Już mam dosyć siedzenia w domu przez zimę i kiepską pogodę. Stwierdziłem, że zamiast poddawać się jesiennej depresji zacznę już planować nowe wyjazdy. W związku z tym mam pytanie. Waszym zdaniem kiedy najlepiej pojechać w Bieszczady, żeby było minimum ludzi i maksimum piękna do tego? Pewnie każdy, kto był, to widział tam nieraz niezły tłok, a ja właśnie lubię mieć jak najwięcej spokoju. To jakie macie upodobania w tej sprawie? Chodzi też oczywiście o to, żeby był wtedy też w miarę dobry dojazd do Ustrzyk Górnych, bo moim zdaniem jest to najlepsza baza wypadowa do dalszych wędrówek.